Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Tematem tego liryku lozańskiego jest miłość. Utwór posiada budowę dwudzielną: część pierwsza, cała zbudowana z serii porównań, niezwykle obrazowo pokazuje, czym jest miłość i jak się ona w człowieku rodzi; część druga, również zbudowana na zasadzie paralelizmu, wyraża przekonanie o jej niezwykłej mocy.

Utwór rozpoczyna sekwencja obrazów – kolejno wylicza się sposoby, jak należy „snuć miłość”, czyli kochać.
Snuć miłość, jak jedwabnik nić wnętrzem swym snuje […]
– jak jedwabnik w swoim kokonie przędzie nić, tak miłość powinna rodzić się w ludzkim wnętrzu. Taki jest metaforyczny sens tego porównania. Wyrazistości poeta nadał mu dzięki nasyceniu tego wersu spółgłoskami szczelinowymi („s”, „ś”, „w”, „rz”) i zwarto-szczelinowymi („ć”) oraz zmiękczonymi półotwartymi „m” („miłość”) oraz „n” („nić”). Licznie występują w nim także samogłoski. Ten zbieg nadał wypowiedzi „miękkości” i sprawił, że snuje się ona niczym jedwabna nić.

Kolejne zalecenie podmiotu lirycznego i kolejne porównanie:
Lać ją z serca, jak źródło wodę z wnętrza leje […]
„Lać miłość z serca” to obdarowywać tym uczuciem innych ludzi. Miłość – przez zestawienie ją z wodą i źródłem – nabiera tutaj bogatej symboliki. Życie, początek, narodziny, oczyszczenie – niezwykle bogate sensy wydobywa ta zastosowana przez poetę paralela. Podkreślona zostaje w ten sposób bezcenność tego uczucia. To ono daje prawdziwe życie, jest darem – najpiękniejszym, jaki możemy ofiarować drugiemu człowiekowi.

Jego wagę podkreślają też następne słowa przyrównujące miłość do złota:
Rozwijać ją jak złotą blachę, gdy się kuje
Z ziarna złotego […]


[…] puszczać ją w głąb, jak nurtuje
Źródło pod ziemią […]

– znów pojawia się tu motyw źródła, tym razem podziemnego. Tam, gdzie jest ciemno, gdzie panuje zło potrzebna jest miłość. W świetle tych słów okazuje się być ona również wielką siłą poznawczą i sposobem na dotarcie do drugiego człowieka. Zresztą nie tylko do drugiego człowieka można trafić za jej pomocą:
[…] w górę wiać nią, jak wiatr wieje […]
Droga ku górze będzie prowadzić do Boga, jest to droga wiodąca wyłącznie przez miłość. Musimy też dzielić się tym uczuciem, być hojni
Po ziemi rozsypać, jak się zboże sieje […]
i okazywać je bezwarunkowo tak, jak matka kocha swoje dzieci:
Ludziom piastować, jako matka swych piastuje
W tym ujęciu miłość jest także wyrazem troski i odpowiedzialności za drugiego człowieka.

Cała pierwsza część utworu nasycona jest bezokolicznikami („snuć”, „lać”, „rozwijać” itd.). Z tego względu – według M. Maciejewskiego – Snuć miłość to „wiersz nakazów”. W tym ujęciu odczytywalibyśmy wymienione bezokoliczniki następująco: „trzeba snuć miłość”, „trzeba lać ją z serca”, „trzeba rozwijać ją…” itd. M. Stala proponuje inne rozwiązanie, które zakładające odmienną postawę podmiotu lirycznego. Badacz chce odczytywać ten fragment jako sekwencję stwierdzeń. Podmiot liryczny przekonany, że miłość jest dobrem mówi: „chcę snuć miłość”, „chcę lać ją z serca”… Byłaby to wówczas wypowiedź osobista, choć nie wskazuje na to forma liryki pośredniej, jaką reprezentuje wiesz. Trzecioosobowa wypowiedź raczej ma cechy refleksji uogólniającej, ponadczasowej.

Po tej serii wyliczeń w części pierwszej następuje namysł nad rolą miłości w życiu człowieka. Miłość przedstawiana jest wówczas jako źródło niespotykanej mocy, siły. Siłę tę podkreśla się, aż ośmiokrotnie powtarzając słowo „moc”. Ta część wiersza skonstruowana jest również z wyliczeń, porównań i anafor. Podmiot liryczny dookreśla w nich „moc” miłości, wymienia kolejne jej stopnie – jest ona „jak moc przyrodzenia”, naturalna, wrodzona, jest integralną częścią człowieczeństwa; „jako moc żywiołów” – potężna, niepokonana niczym siły przyrody; „jako moc krzewienia” – posiada wręcz możliwości twórcze. Miłość nie tylko czyni z nas ludzi w pełnym tego słowa znaczeniu, zbliża człowieka do nieba, upodabnia do aniołów, tak, aby w końcu dokonać jego przebóstwienia:
A w końcu będzie jako moc Stwórcy stworzenia


Kresem wędrówki tego, kto zgodził się „snuć miłość” jest w lozańskim wierszu – „moc Stwórcy stworzenia”
– mówi M. Stala. Miłość pozwala bowiem odkryć w sobie ślad boskości, jest źródłem kreacyjnej siły porównywanej z możliwościami Boga.

Afirmacja miłości, jej wszechobecność, nadzieja, którą daje człowiekowi ukazane zostały przez Mickiewicza w połączeniu z czasownikiem „snuć”. Snuć, czyli ‘rozwijać nić z kłębka’, ‘układać coś w myśli, jedno pojęcie za drugim’. Te właśnie znaczenia czasownika wykorzystał poeta także w konstrukcji swego utworu. Decydując się na długie, trzynastozgłoskowe wersy i bardzo rozbudowane zdania. Cały utwór tworzą jedynie dwa zdania wielokrotnie złożone dzięki kolejnym pojawiającym się porównaniom. Wszystko to sprawia, że wiersz rozwija się powoli, snuje się niczym bardzo długa nić.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Mickiewicz jakiego nie znamy
2  Świtezianka - analiza i interpretacja
3  Sonet jako gatunek

Zobacz inne opracowania utworów Adama Mickiewicza:
Pan Tadeusz - Dziady - Konrad Wallenrod